,,Wiele nieszczęść spada na sprawiedliwego” – słowa tego psalmu to też nasza rzeczywistość. Chrześcijanie chorują, mają wypadki, zasypiają. To bardzo trudne i bolesne chwile. Nic jednak mnie tak nie boli, jak wiadomość że rozpada się kolejne chrześcijańskie małżeństwo…..
Bliscy mi ludzie, gorliwi i szczerzy w swoim podążaniu za Jezusem. Całym sercem szukający świętości, pokoju – chcą podobać się swojemu Panu. A w domu, za zamkniętymi drzwiami – piekło. Gniew, dominacja, agresja, pretensje, oskarżenia, przemoc! Jak do tego doszło?! Kiedy?! Dlaczego?! Boli bardzo – bo poznałem kiedyś ten ból. Złość i gniew przepleciony bezradnością. Im większe problemy, tym większe wysiłki żeby je pokonać. Więcej modlitw, wiedzy, nauczań, radykalizmu. Więcej argumentów prosto z Bożego Słowa – ,, bo ty powinnaś, ty powinieneś ….”. Trochę jak ten mityczny Syzyf. Im bardziej starałem się być na ,,górze”, tym ciężar był coraz cięższy, a efekt końcowy odwrotny od zamierzonego.
Dzisiaj już wiem. Trzeba nie o własnych siłach, ale po bożemu. Trzeba zmienić kierunek i pójść w dół. Jezus jest naszym przewodnikiem, a przewodnik wytycza szlaki i zostawia wskazówki – Boże Słowo. Jedyny sposób żeby być przez Boga wywyższonym, to schodzić w dół. Rezygnować, uniżać się, ,,umierać” dla tego, kogo się kocha.
,,To dążenie niech was ożywia; ono też było w Chrystusie Jezusie.
On, istniejąc w postaci Bożej,
nie skorzystał ze sposobności,
aby na równi być z Bogiem,
lecz ogołocił samego siebie,
przyjąwszy postać niewolnika,
stawszy się podobnym do ludzi.
A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka,
uniżył samego siebie,
stawszy się posłusznym aż do śmierci –
i to śmierci krzyżowej.
Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył
i darował Mu imię
ponad wszelkie imię,… „ Flp2/5-9
ŻEBY ZDOBYĆ SZCZYT, TRZEBA SCHODZIĆ W DÓŁ