,,Ktokolwiek zatem rozwiązałby jedno z przykazań, tych najmniejszych i tak nauczał ludzi, najmniejszym będzie nazwany w Królestwie Niebios, a kto by stosował i nauczał, ten będzie nazwany wielkim w Królestwie Niebios.’’ Mt5/19
W czasach Jezusa solą ziemi i światłem Izraela byli faryzeusze i uczeni w piśmie. Duchowi, pełni wiedzy i autorytetu. Modlili się na rogach ulic, posypywali się popiołem w czasie postu, nosili piękne szaty, cytowali z głowy fragmenty Bożego Słowa, doradzali i prowadzili tych ,,niemądrych, niewykształconych’’. Patrząc po ludzku : wzór do naśladowania. Po ludzku, ale nie po Bożemu. Jezus widział jacy byli na prawdę. Na zewnątrz pobożni, ale wewnątrz zepsuci. W pewnym momencie Jezus mówi do nich:
,,Biada wam, znawcy Prawa i faryzeusze, obłudnicy, że przypominacie pobielone groby, które wprawdzie na zewnątrz wyglądają pięknie, wewnątrz jednak zawierają kości zmarłych i wszelką nieczystość”. Mt23/27
Boże przykazania dalej były na ich ustach, ale w sercach dawno o nich zapomnieli, także o tym, że Bogu zależy na sercu człowieka. Niepostrzeżenie zaczęli rozmywać Boże przykazania i tworzyli sobie swoje własne . Ważna stała się tradycja, ludzkie zasady, ludzkie przykazania, ważni stali się oni sami. Przestało się liczyć to co na prawdę ma wartość przed Bogiem: prawda, świętość, miłosierdzie, pokój, czystość, pokora. Miłość stała się dla nich do tego stopnia obca, że zabili Tego który Jest Miłością.
Pewnego razu Jezus zgromadził koło siebie swoich uczniów i powiedział im, że to nie faryzeusze są solą ziemi ale oni sami. Ich serca miały być pełne ,,właściwości ‘’ soli tzn. pełne Bożego charakteru. Z ust Jezusa padło także ostrzeżenie:
,,Ktokolwiek zatem rozluźni jedno z przykazań, tych najmniejszych i będzie tak nauczał ludzi, najmniejszym będzie nazwany w Królestwie Niebios.”
Czyżby widział takie zagrożenie również u tych którzy byli mu najbliżsi, lub dla następnych pokoleń ? Czy nie rozluźniamy Bożych przykazań gdy dzisiejsze społeczności liczą swoich członków, robiąc wszystko by tylko nie odeszli ? Czy nie czynimy ze wspólnot poradni terapeutycznych, pełnych programów i planów rozwoju ? Jednocześnie tak trudno nam sobie przypomnieć o słowach na nabożeństwie poruszających temat pokuty, upamiętania, czystości i świętości ? Niektóre kobiety, tak chętnie biegające za tak zwanym ,,charyzmatycznym życiem pełnym mocy’’, a jednocześnie wielokrotnie odrzucają fragmenty Biblii dotyczące przemiany ich charakteru i roli w małżeństwie i w kościele. Czy staje się to dla Ciebie już nieaktualne i nie na czasie ? Czy niektórzy mężczyźni nie zauważają Bożych przykazań dotyczących ich roli w kościele i małżeństwie, a widzą tylko te które dotyczą roli żon i kobiet ? Przyznaj, czy nie oślepłeś zasypując żonę ,,wychowawczymi’’ fragmentami z biblii. A może po prostu zabrać żonę na randkę, przynieść jej do łóżka śniadanie albo ciepłą herbatę kiedy choruje ? Pamiętasz ? ,,Miłość stała się dla nich do tego stopnia obca, że zabili Tego który Jest Miłością.’’ Sensem życia wierzącego jest poznawanie Jezusa Chrystusa. Poznawanie nie tylko ,,litery słowa’’, ale przede wszystkim Autora tych słów, Jego charakteru i motywów. Musimy trwać w poznawaniu Boga, Jego woli i być Mu posłuszni, naśladować Go. Pilnuj SWOJEGO serca. Zmieniaj najpierw SIEBIE, a nie innych. Zapytaj sam siebie: Czy podobam się jeszcze Oblubieńcowi?
Każda jota i każda kreska zawarta w Biblii jest tak samo dobra i pełna miłości, jak Dobry i pełen Miłości jest Ten, który nam te Słowa ofiarował.
,,Miłuję Ojca i czynię tak, jak mi Ojciec polecił.” J14/31
📖